INTERIA.PL

Kardynał Stanisław Dziwisz chce „niezależnej komisji”, która miałaby zająć się
sprawami pokazanymi w filmie „Don Stanislao”. Problem polega na tym, że nie ma
podstawy prawnej, aby w Kościele takie gremium powołać. – Przepisy zawarte w
dokumencie papieskim (VELM) to jedyna kościelna droga, by wyjaśnić sprawę
księdza kardynała – uważa ks. Piotr Studnicki, szef biura delegata KEP ds. ochrony
dzieci i młodzieży. – Jeżeli trafi do nas sprawa jakiegokolwiek hierarchy, na pewno
się nią zajmiemy – deklaruje w rozmowie z Interią Błażej Kmieciak,
przewodniczący państwowej komisji ds. wyjaśniania przypadków pedofilii.

W reportażu Marcina Gutowskiego z TVN24 „Don Stanislao. Druga twarz
kardynała Dziwisza” przedstawiono dokumenty, relacje i rozmowy, wskazujące, że
kardynał Stanisław Dziwisz uczestniczył m.in. w procederze tuszowania nadużyć
seksualnych przez księży na całym świecie. Pokazano także historię Janusza
Szymika, który w dzieciństwie był wykorzystywany seksualnie przez ówczesnego
proboszcza swojej parafii.

Czy delegat KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży abp Wojciech Polak dokona
oficjalnego zgłoszenia sprawy kard. Dziwisza do Watykanu, jak to zrobił po filmie
braci Sekielskich w przypadku ordynariusza kaliskiego bpa Edwarda Janiaka?
Zapytaliśmy dyrektora biura delegata, ks. Piotra Studnickiego.

-Ksiądz prymas nie podejmie takich kroków. Z filmu pana Marcina Gutowskiego
wynika, że Stolica Apostolska została już poinformowana o sprawie ks. kard.
Stanisława Dziwisza przez pana Janusza Szymika. Mam nadzieję, że wszelkie
oskarżenia zostaną wyjaśnione przez Stolicę Apostolską – mówi Interii ks. Piotr Studnicki.

List do papieża Franciszka napisał sam Janusz Szymik. Przedstawia w nim swoją
historię, pisze o zaniedbaniach ze strony kard. Dziwisza oraz bpa Tadeusza
Rakoczego i prosi Ojca Świętego wyjaśnienie sprawy. O sprawie informował
jeszcze w październiku Onet. Jest o tym także mowa w reportażu Gutowskiego.

W filmie „Don Stanislao” pojawia się też wątek zaniedbań w sprawie duchownego
archidiecezji krakowskiej ks. Stefana D., oskarżanego o wykorzystywanie
seksualne ministranta.

„Przez półtora roku (od poinformowania kard. Dziwisza – red.) się nic nie stało.
Ani jedna osoba nie została poproszona do kardynała. Podałem adresy i telefony.
W ogóle się nie skontaktowano na przykład z rodzicami tego molestowanego
chłopca ani z innymi osobami. Wtedy napisałem list do Watykanu, że przekazałem
kardynałowi list, a on nie podjął działań” – mówi w reportażu ksiądz Isakowicz-Zaleski.

Ksiądz D. w rozmowie z reporterem TVN24 potwierdził, że otrzymał wezwanie do
sądu i stwierdził, że wynik sprawy miał przedstawić mu osobiście kardynał
Dziwisz. Poprosiliśmy kurię o informacje, dotyczące postępowania kanonicznego
w sprawie ks. D. Czekamy na odpowiedź.

Po reportażu Marcina Gutowskiego głos zabrał ks. kard. Stanisław Dziwisz.
„Ponawiam propozycję, by sprawami oceny działań podjętych przez stronę
kościelną w kwestiach poruszanych w filmie TVN24 'Don Stanislao’ zajęła się
niezależna komisja” – apeluje hierarcha.

Tylko co to ma być za komisja i na jakiej podstawie ma działać?

Zgodnie z obowiązującym w Kościele prawem i wytycznymi zawartymi w
dokumencie „Vos estis lux mundi” („Wy jesteście światłem świata”, VELM),
papieskim Motu Proprio, które obowiązuje od 1 czerwca 2019 roku, sprawy
zaniechań i tuszowania przez hierarchów przypadków wykorzystywania
seksualnego małoletnich i bezradnych badane są w określonej procedurze. Nie ma
tam mowy o niezależnej komisji. Jest za to dochodzenie prowadzone przez Stolicę
Apostolską – takie jak w przypadku bpa Edwarda Janiaka czy abpa Leszka Sławoja
Głódzia.

-Sam kiedyś mówiłem o komisji, ale dziś wycofuję się z tego pomysłu, bo nie
znajduję podstawy prawnej, na jakiej miałoby funkcjonować takie gremium, by np.
mieć dostęp do akt – komentuje w rozmowie z Interią ks. Studnicki. – Uważam, że
VELM to jedyna droga, by wyjaśnić sprawę kard. Stanisława Dziwisza – dodaje.

A co w takim razie z państwową komisją do spraw wyjaśniania przypadków
wykorzystywania seksualnego małoletnich? – Jeżeli trafi do nas sprawa
jakiegokolwiek hierarchy, na pewno się nią zajmiemy – deklaruje w rozmowie z
Interią Błażej Kmieciak, przewodniczący gremium.

Komisja teoretycznie wciąż nie przyjmuje zgłoszeń, ale Kmieciak zapewnia, że to
kwestia dni. – Dopinamy kwestie techniczne, związane m.in. z bezpieczeństwem
zgłaszających – tłumaczy. Pytany, czy komisja zajmie się sprawą z urzędu, mówi, że
ustawa tego nie przewiduje. Jak jednak dodaje, zgłoszenia może dokonać każdy. –
Zgłoszenie nie może być anonimowe – zastrzega.

Justyna Kaczmarczyk

Zobacz też: Jest zawiadomienie do prokuratury w sprawie kard. Dziwisza

https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-pedofilia-w-kosciele/aktual…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.